Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

O.N.E. Quintet "One": recenzja

Obraz
Debiutancką płytę O.N.E. Quintet miałem w swoim odtwarzaczu kiedy tylko ujrzała światło dzienne, czyli w maju. To co sprawiło, że po album sięgnąłem było nieco seksistowskie: chciałem usłyszeć jak radzi sobie formacja tworzona wyłącznie przez kobiety. Przesłuchałem, ale przyznaję z ręką na sercu: było to odsłuch niejako przy okazji innych czynności, bez należytego skupienia i atencji. Wiem, dla recenzenta to grzech niewybaczalny, ale mimo wszystko wybaczcie! Nie ma jednak tego złego. W   pandemicznych okolicznościach O.N.E. Quintet zagrał w drugiej połowie lipca koncert w lubelskim Centrum Kultury. I to co się tam wówczas nawyprawiało sprawiło, że postanowiłem swój grzech zaniedbania odpokutować. W rolach głównych wystąpiły: Monia Muc (saksofon), Dominika Rusinowska (skrzypce), Paulina Atmańska (fortepian), Kamila Drabek (kontrabas), Patrycja Wybrańczyk (perkusja). Debiutancki materiał to siedem kompozycji, z których poza Niekochaną Komedy i opartą na melodii tradycyjnej Drożynie wsz

Verneri Pohjola "The dead don't dream": recenzja

Obraz
Fiński trębacz Verneri Pohjola jest w pewniej mierze trochę polski. Kolaborował przecież z muzykami z RGG Trio, czego efektem były dwie fantastyczne płyty: „Gemstones” i „City of Gardens” (ta ostatnia ma już status wręcz kultowej).Nadeszła pora na ósmą płytę autorską Pohjoli wydaną pod szyldem Edition Records. Trębaczowi towarzyszą: Tuomo Prättälä (fortepian), Antti Lötjönen (kontrabas) i Mika Kallio (perkusja). Siedem utworów zamkniętych w 46 minutach zabiera nas w podróż między snem a jawą, bo choć jak głosi tytuł albumu The dead don’t dream to żywi jednak śnią, a materiał wypełniający płytę może być jednego z takich snów zapisem. Płyta ma dość zróżnicowany charakter. Po lirycznych, poetyckich wręcz w swej wymowie, utworach Monograph i Wilder Brother , nadchodzi Voices Heard ze sporą dawką dramaturgii. Zasługa w tym przede wszystkim posępnego fortepianu, będącego surowym podkładem do popisowej gry na trąbce Pohjoli. Natomiast  The Conversationalist za sprawą poszarpanej stru