Michał Urbaniak "For Warsaw with love": recenzja

75 lat temu Powstanie Warszawskie już się wykrwawiło – upadło dokładnie 3 października 1944 roku. Powstańcy walczyli znacznie dłużej niż przewidywali: nie kilka dni, ale aż 63. Warszawski zryw poniósł klęskę, a konsekwencje – ludzkie i materialne – były straszliwe: zginęło ok. 130 tys. mieszkańców (ludności cywilnej) i ok. 20 tys. żołnierzy, samo miasto zaś zostało niemalże obrócone w pył. Dlatego też do dnia dzisiejszego trwa spór o zasadność wybuchu Powstania – jedni potępiają decyzję dowództwa AK, drudzy jej bronią. Abstrahując od tego, kto ma rację (wiele czynników uniemożliwia obiektywny osąd) wszyscy zgadzają się na pewno, co do jednego: powstańcom należy się szacunek i hołd. Album For Warsaw with love jest jego wyrazem, co więcej, Urbaniakiem kierowały osobiste motywacje: „Urodziłem się w Warszawie. W przeddzień Powstania Warszawskiego moja mama Irenka wywiozła mnie z miasta. Być może uratowała mi życie” – mówi Urbaniak. Skrzypek staje tym samym obok Agi Za...